1 stycznia 2018

Postanowienia (nie)czytelnicze na 2018 rok

W tym roku styczniowy wpis z blogowymi planami na kolejnych dwanaście miesięcy oraz krótkim rozliczeniem z dotychczasowych osiągnięć czytelniczych będzie wyjątkowo krótki. Nie chcę po raz kolejny powielać tych samych postanowień, bo wyraźnie widzę, że nie jestem konsekwentna w realizacji. W 2017 roku przeczytałam zaledwie 21 książek, czyli o kilka mniej niż w 2016. Oczywiście zapoznałam się też z paroma grami, serialami i filmami, ale nie wszystkie utwory recenzowałam, dlatego okazuje się, że oprócz wpisów o literaturze, na blogu pojawiło się zaledwie kilka innych tekstów. Czy przykro mi z tego powodu? Tak, bo lubię swoje miejsce w sieci, lubię z Wami dyskutować i bardzo się cieszę, że mimo mojej kiepskiej organizacji i częstego znikania, wciąż ze mną jesteście :)



Najbardziej żałuję, że nie udało mi się ukończyć wyzwania Klasyka Horroru 2, które dawało mi mnóstwo radości. Wiem, że w tym roku nie szykuje się kolejna edycja, dlatego z wyzwaniami na razie w ogóle daję sobie spokój. Tym razem nowych postanowień blogowych nie będzie. Królestwo istnieje od ponad siedmiu lat, ostatnio swoją stronę zaniedbałam, ale znikać całkowicie nie zamierzam. Lubię pisać, lubię komentować i dzielić się wrażeniami, więc mam nadzieję, że dalej będę to robić, chociaż nie obiecuję, że moja aktywność jakoś znacząco wzrośnie. Przyjęłam zasadę, że blog ma być przyjemnością, więc nie frustruję się, nie wyznaczam sobie terminów na dodawanie nowych postów tylko działam w swoim tempie.

W życiu prywatnym szykują się duże zmiany. Jedna jest bardzo pozytywna, ponieważ w sierpniu wychodzę za mąż :) Przygotowania trwają w najlepsze, gdyż do ślubu zostało nieco ponad osiem miesięcy. Na razie wszystko udaje się ogarnąć w terminie i bez większych stresów i mam nadzieję, że tak już zostanie. Druga zmiana to czekająca mnie obrona doktoratu. Teoretycznie to również powinno być pozytywne wydarzenie, ale jednak pewien etap dobiega końca, a przyszłość zawodowa rysuje się niepewnie, więc wiem, że bez nerwów się nie obejdzie. Mimo tego z optymizmem patrzę na najbliższy czas, bo wierzę, że jeśli zdrowie dopisze to wszystko się jakoś ułoży :) Wszystkiego najlepszego w nowym roku!