31 lipca 2017

W kraju niewidzialnych kobiet - Qanta A. Ahmed


Wydawnictwo: Wielka Litera
Liczba stron: 480
Pierwsze wydanie: 2012
Polska premiera: 2013

Osobie niezaznajomionej ze światem arabskim może wydawać się, że muzułmanie tworzą jedną spójną grupę, myśląc tak samo, postępując w podobny sposób, posiadając określone poglądy, które zazwyczaj są sprzeczne z przekonaniami wyznawców innych religii. Oczywiście pewne fundamentalne założenia łączą wszystkich muzułmanów, ale istnieje mnóstwo przestrzeni na interpretację słów zapisanych w Koranie oraz ustanawianie prawa opierającego się na świętej księdze islamu. Publikacja Qanty Ahmed uświadomiła mi jak skomplikowana jest sieć zasad obowiązująca wśród mieszkańców państw, w których każda dziedzina życia musi być podporządkowana religii. To, co dozwolone w jednym kraju arabskim, jest absolutnie zabronione w drugim, a misterna pajęczyna reguł, obowiązków, nakazów i zakazów wyznacza granice wolności obywateli. W Arabii Saudyjskiej pojęcia takie jak swoboda religijna czy prawa człowieka w zasadzie nie istnieją, ponieważ w Królestwie obowiązuje jedna z najbardziej surowych interpretacji islamu zgodna z nurtem wahhabizmu, czyli ortodoksyjnego, uwsteczniającego odłamu tłamszącego wszelkie reformy społeczno-obyczajowe.

Qanta A. Ahmed jest brytyjską lekarką pakistańskiego pochodzenia, która kształciła się zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych. Kiedy czas jej pobytu w USA dobiegł końca, otrzymała propozycję pracy w Arabii Saudyjskiej, w najnowocześniejszym szpitalu dysponującym ogromnymi środkami i zatrudniającym lekarzy z całego świata. Kobieta przyjęła stanowisko uważając, że jako muzułmanka bez większych kłopotów odnajdzie się w Królestwie, ale rzeczywistość szybko zrewidowała jej poglądy. Już pierwsze godziny pobytu dobitnie pokazały, że choć autorka jest wykształconą i cenioną specjalistką w swojej dziedzinie, jako kobieta i przybyszka z Zachodu musi całkowicie podporządkować się obowiązującym surowym zasadom. Ahmed spisała swoje wrażenia, doświadczenia i obserwacje, pokazując jak wygląda życie w kraju, w którym kobieta nie może prowadzić samochodu, samodzielnie podróżować oraz pokazywać się publicznie bez czarnej zasłony okrywającej ciało i włosy.

Pierwszych sto pięćdziesiąt stron pochłonęłam w jeden wieczór, ponieważ przytoczone wydarzenia mrożą krew w żyłach. Z wielką uwagą śledziłam pierwsze kroki autorki na arabskiej ziemi, coraz wyraźniej dostrzegając, że dla Saudyjczyków była niemal tak obca, jak każdy inny przybysz. Teoretycznie łącznikiem powinna być ta sama religia, jednak mocno liberalna lekarka wyznająca wartości takie jak tolerancja, poszanowanie wolności i godności drugiego człowieka nijak nie pasowała do rzeczywistości nakazującej kobietom całkowite podporządkowanie ojcom lub mężom. Warto też odnotować, że przebywająca na kontrakcie Qanta i tak zajmowała uprzywilejowaną pozycję, podobnie jak inne kobiety pracujące w szpitalu Gwardii Narodowej. Aż strach pomyśleć jak wygląda życie przeciętnej, średniozamożnej Saudyjki, która nie może pozwolić sobie na służbę, zagraniczne wyjazdy oraz zakupy w najmodniejszych zachodnich butikach. Wracając jednak do autorki, z przerażeniem czytałam relację z pierwszego wyjścia do centrum handlowego, spotkania z członkiem policji religijnej dbającej o to, by ludzie nie dopuszczali się „nieobyczajnych” zachowań czy reakcji saudyjskich lekarzy, gdy kobieta ośmieliła się nie zgodzić z ich zdaniem lub wytknąć im niekompetencję.

Wydarzenia opisywane przez Ahmed nie mają ściśle określonej struktury, dlatego też po zachłyśnięciu się wstępem i poznaniu najbardziej jaskrawych przykładów ilustrujących różnice kulturowe, poczułam się nieco znużona. Wprawdzie całość ma spójny charakter, ale nie da się ukryć, że pewne fragmenty są lekko chaotyczne, bo czasem ta sama informacja powtarza się kilka razy. Wpływ na spadek zainteresowania miały także obszerne rozdziały, w których autorka dzieli się wrażeniami ze swojej spontanicznej pielgrzymki do Mekki. Nie przeczę, że czytanie o przebiegu tak zwanego hadżdżu było ciekawym doświadczeniem, jednak tych kilkadziesiąt stron obnażyło także pewne niezdecydowanie samej autorki. Wcześniej wydawała się bowiem skonfundowana i oburzona obyczajami panującymi w Królestwie, natomiast jej religijna odnowa sprawiła, że z pewną dozą wyrozumiałości zaczęła wypowiadać się o ograniczeniach nakładanych na kobiety. W obowiązku zasłonięcia ciała dostrzegła przejawy chronienia kobiecości, a w złotej klatce, w której przebywa większość bogatych Saudyjek, dopatrywała się luksusowego i bezproblemowego życia. Później, bliżej końca książki, znów wyraźniejszy stał się głos krytyki, bo Ahmed wspomina o zakazie umawiania się na randki, obchodzenia urodzin czy walentynek oraz szeregu wypaczeń związanych z ostrą segregacją płciową. Niemniej przez to zachwianie, nie potrafię jednoznacznie ustosunkować się do słów autorki.

Za drażniący element relacji uważam także zamiłowanie pani doktor do podkreślania jak markowo ubrani byli jej rozmówcy. Opisy cudzych ubrań, butów czy wnętrz również zajmują w książce sporo miejsca i za każdy razem autorka dodaje, że dana rzecz ma metkę Gucci, Fendi czy inne Chanel, co jednocześnie wydaje się zabawne i irytujące. Niemniej pomimo tych mankamentów publikacja dostarcza wielu cennych informacji o życiu w monarchii absolutnej, w której wahhabickie reguły stanowią prawo. Dzięki tej książce dowiedziałam się w jaki sposób Saudyjczycy zawierają małżeństwa, co jest podstawą do rozwodu, dlaczego tyle osób ginie w wypadkach komunikacyjnych, za co można zostać skazanym na karę śmierci oraz jaką rolę w życiu zwyczajnego obywatela odgrywa król. Muszę też nadmienić, że pobyt autorki w Królestwie przypadał na koniec lat 90. XX wieku, więc możliwe, iż pewne wiadomości są już nieaktualne. Niemniej większość rozdziałów przykuło moją uwagę, pozwalając lepiej poznać tamtejszą kulturę.

Wiele informacji zawartych w publikacji mną wstrząsnęło, niektóre wzbudziły duży sprzeciw, ale najbardziej zszokował mnie opis nastrojów panujących w Rijadzie tuż po zamachach z 11 września. Nie potrafię zrozumieć jak Saudyjczycy wykształceni w USA, mający amerykańskich przyjaciół, mogli okazywać zadowolenie z powodu tego, że „zepsuty” Zachód został ukarany. Kiedy cały świat z przerażeniem patrzył na zgliszcza WTC, w szpitalu Gwardii Narodowej zamawiano ciasta, by wyrazić radość i ekscytację z powodu triumfu islamu. Zabolała mnie także wzmianka o tym jak dużym szacunkiem cieszą się w tym kraju Polacy, ponieważ osobliwa sympatia bierze się z przekonania, że nasi przodkowie „rozprawili” się z Żydami. Wprawdzie Ahmed otwarcie potępia antysemityzm i głęboko zakorzenione w Saudyjczykach uprzedzenia, ale pozwala nie tylko swoimi rozmówcom, ale także czytelnikom, wierzyć, że Polacy ponoszą odpowiedzialność za Holocaust. 

Oczywiście Arabia Saudyjska to nie tylko obostrzenia i dyskryminacja, co udało się autorce uchwycić, przytaczając historie podnoszące czytelnika na duchu, uświadamiające, że nie wszyscy mieszkańcy są przeciwnikami reform. W postępowych rodzinach coraz więcej kobiet kształci się, a potem podejmuje prace, pojawiają się także inicjatywy mające na celu poprawę losu dzieci doświadczających przemocy oraz ograniczenie wpływów policji religijnej. Niemniej to wciąż kraj wielu kontrastów, w którym ludzie podporządkowani są surowym nakazom i zakazom, a same kobiety często nie pragną zmian, uważając, że ortodoksyjne przekonania czynią je lepszymi muzułmankami, a brak swobód to specyficzny wyraz troski o ich bezpieczeństwo. 

Ocena: 4.5 / 6